Oszuści atakują portale aukcyjne!
25 maja, 2017Inspiracji do napisania tego artykułu było bardzo przykre doświadczenie mojego znajomego, który to w bezczelny sposób został oszukany.
Zmor internetowych aukcji stali si oszuści, którzy to po nabiciu kilku pozytywnych komentarzy, masowo wystawiaj kupony doładowania tak zwane zdrapki. Jednak dziś nie chce przestrzec kupujcych. Zapraszam do poznania historii mojego znajomego.
Piotr posiada kilka zbędnych zdrapek, umożliwiających doładowanie konta telefonu. Postanowił je sprzedać. W znanym serwisie aukcyjnym po wystawieniu aukcji, w oknie komunikatora rozpoczeła się rozmowa z nieznajomym, rzekomo zainteresowanym zakupieniem telekodu. Nieznajomy zdecydował si na zakup, jednak nalega na wysłanie zdrapek przed zaksięgowaniem należności jako podparcie swojej wiarygodności przesłał sprzedającemu skan dowodu wpłaty. Dodatkowo nieznajomy poinformował, że nie posiada konta w serwisie aukcyjnym, toteż cała transakcja miała odbyć się na zasadzie umowy przez komunikator (brzmi absurdalnie, prawda?). Niestety Piotr zaufa. I tu jego ogromny błąd.
Nieznajomy zamówił trzy doładowania Heyah każde o wartości 50 z. Zapłacić miała 135 złotych.
Po 5 dniach zmartwiony Piotr, postanowi zapytać znajomego już, nieco nieznajomego, dlaczego na jego koncie nie ma jeszcze należnej wpłaty? Odpowiedź była szokująca w bezczelny sposób złodziej zdrapek poinformował Piotra oszukałem cię, status zmienił ci się u mnie na wyje?bany.
Smutny koniec historii dla Piotra. Nie mnie sądzić jego ufne postpowanie, chciał dobrze, nie wyszło. Złodziej zadowolony, ma promocyjne doładowanie. Kwestia skali działania oszusta czy oszust nadal żeruje na naiwności sprzedających zdrapki doładowań ? Sprzedający bardzo często oferuj doładowanie po okazaniu dowodu wpłaty.
Sprawę zgłaszam do wszystkich sprzedających zdrapki chcę by wiedzieli, co ich może spotkać. Wszystkich pokrzywdzonych prosimy o kontakt z najbliższym posterunkiem Policji i zgłaszać takie sprawy.
hmmm, ta piecztka to na pierwszy rzut oka wida – falsyfikat. Jak na takim sabym skanie moe by tak piknie odbita piecz..
widac kolega nigdy nie wysylal przekazow:] to jest kopia na papierze samokopiujacym a pieczatka moze byc orginal bo poczta stepluje i kopie i orginal
ggggos poczta stepluje faktycznie i kopie i oryginal, ale wtedy gdy wpłacasz kase, a nie od tak sobie. chyba, że ten oszust miał znajomego pocztowca… ja nigdy nie wysyłam nic dopóki nie zobacze pieniędzy na koncie. pozdro
zamotane nieco
ale wspolczuje chlopakowi
Wpłacający ZAWSZE dostaje oryginał, a nie kopię. Więc jeśli to skan kopii samokopiującej to tym gorzej. Żaden kolor na skanie nie jest tak wyraźny jak nałożony cyfrowo skan pieczątki – marna robota, widziałam lepsze!
Ale z tego prosty wniosek – nigdy nie wysyłaj póki kasy nie ma na koncie!